wtorek, 20 marca 2012

Wiosenne porządki! :)

Nie wiem jak Was ale mnie ta wiosenna pogoda bardzo mobilizuje. ;P W sobotę zabrałam się zatem za porządki w moich szafach. Z racji tego, że w sierpniu planuję przeprowadzkę postanowiłam konsekwentnie pozbyć się rzeczy, których żal mi wyrzucić, a w których w ogóle nie chodzę! Tłumaczenie typu : "Nieee, tych spodni nie wyrzucę, bo przydadzą mi się jak będę jechała na grzyby!" ( na których nie byłam już z dwa lata) nie miało miejsca! Część rzeczy oddałam moim koleżankom (ku ich ogromnemu zadowoleniu :) ), część wrzuciłam do pojemnika przeznaczonego na pozostawianie odzieży dla biednych. Sama jestem w szoku, że potrafiłam pozbyć się sentymentów i to wszystko oddać! :P Sądzę jednak, że to był bardzo dobry krok, ponieważ w obecnym mieszkaniu nie mam zbyt wiele miejsca na przechowywanie ciuchów, poza tym po co trzymać coś co przyda się raz na baaardzo długi czas ( o ile w ogóle się przyda :) ). 

Jedna z toreb z rzeczami do oddania! :)




Moje szafy : 







Przepraszam Was za jakość zdjęć, ale były robione telefonem. 

Bye bye! :)

czwartek, 15 marca 2012

Moja pielęgnacja włosów. :)

Jak pewnie widzieliście na zdjęciach z poprzednich postów mam kręcone włosy. Strasznie ubolewam nad tym, że ostatnio nie są one w takim stanie jak były z 3-4 lata temu... Chodzi głównie o to, że nie kręcą się tak bardzo, są suche, cienkie, więcej ich wypada... Dam Wam na dole zdjęcia, to sobie porównacie. ;) Dlatego od jakiegoś roku dbam o nie i wydaje mi się, że jest coraz lepiej. :) Mimo wszystko po rozmowie z fryzjerem moja nadzieja o starych loczkach zniknęła... Mianowicie powiedział mi, że to wszystko uzależnione jest od hormonów i po burzy, która spotyka każdego w czasie dojrzewania dużo może się zmienić... i to prawdopodobnie mnie spotkało! :( Dodatkowo nastraszył mnie, że podobne efekty mogą pojawić się po lub w czasie ciąży! :O W każdym bądź razie pokaże Wam dzisiaj jakich produktów używam do włosów:



Profesjonalna maska do włosów Dolce Latte z proteinami mleka. Jest to moja maska nr 1 ! Stosuję ją co drugie mycie nakładając ją na wilgotne, umyte włosy od nasady (plus za to, że nie powoduje to przetłuszczania się moich włosów), następnie na głowę zakładam czepek foliowy i na to ciepły ręcznik, który zostawiam przed nałożeniem kilka minut na kaloryferze. Włosy po użyciu bardzo łatwo się rozczesują, są miękkie, pachnące, nawilżone! Moim zdaniem maska spełnia swoją rolę i serdecznie ja polecam.

Pojemność : 1000 ml ! Na drugim zdjęciu możecie zobaczyć zużycie po ponad pół roku stosowania 1-2 razy w tygodniu. Jest jej jeszcze ponad połowę! Czyli ogromny plus za wydajność! :)
Konsystencja :  Kremowa, dość sztywna. Przede wszystkim nie "ucieka", kiedy weźmiemy ją na dłoń więc spokojnie możemy nałożyć ją na włosy bez obawy, że połowa produktu wyląduje np. w wannie.
Zapach : mi przypomina zapach lodów waniliowych! Słodki ale mega przyjemny! Mogłabym siedzieć i cały czas wąchać ten produkt! :)
Cena : Za opakowanie 1000 ml - 25 zł, za opakowanie 250 ml - 12 zł. (Oczywiście mówię o cenach które są w hurtowni kosmetycznej u mnie w mieście. Maski dostępne są również na allegro w podobnych cenach.)
Skład :  podany na trzecim zdjęciu. :)


Avon Advance techniques, daily shine, dry ends serum. Jest to serum na zniszczone końcówki, które stosuje po każdym myciu na wilgotne włosy (można również używać na suche, ale jakoś nie przepadam za tą metoda, ponieważ wydaje mi się, że serum nie ma wtedy takiej "mocy" ) przed ułożeniem włosów. Nakładam je od połowy włosów i wcieram szczególnie w końcówki. Serum używam już od około dwóch lat i sądzę, że dzięki niemu mogę rzadziej odwiedzać fryzjera by podcinać końcówki, ponieważ serum idealnie chroni moje włosy przed rozdwajaniem i dodatkowo je nawilża.
Pojemność : 30 ml - starcza na około 2-3 miesiące.
Konsystencja : dość lejąca, można ją porównać np. do oliwki dla dzieci nivea.
Zapach : ciężko go określić.. mi przypomina orzeźwiającą mieszankę świeżych owoców takich jak : limonka i grapefruit  z ogórkiem. W każdym bądź razie pachnie przepięknie! :D
Cena : 12-14 zł
Skład : niestety wyrzuciłam papierowe opakowanie, na którym był podany... :(


Szampon przeciwłupieżowy CLEAR do suchych włosów i suchej skóry głowy. Ostatnio miałam mały łupież więc kupiłam w Rossmannie ten szampon przeciwłupieżowy dla kobiet. Jest delikatny dla skóry głowy, włosy po nim są miękkie i bardziej nawilżone, a przede wszystkim usuwa łupież. Nie używam go jednak do każdego mycia włosów, ponieważ nieco je obciąża. Stosuje go naprzemiennie z kolejnym szamponem, który przedstawię poniżej.
Pojemność : 400 ml.
Konsystencja : kremowa.
Zapach : przypomina mi profesjonalne szampony używane u fryzjera.
Cena : 10 zł ( w promocji :))
Skład :  podany na drugim zdjęciu.

 Szampon dla dzieci gaga - hippi. Jest równowagą do szamponu Clear. Włosy są po nim lekkie, i troszkę się elektryzują. Jest delikatny do skóry głowy i nie tak inwazyjny jak Clear.
Pojemność : 380 ml
Konsystencja : żelowa.
Zapach : poziomkowy.
Cena : 8 zł.


Pianka do włosów Wella Forte, supermocne utrwalenie i objętość od nasady, włosy średniej długości. Do utrwalania fryzury używam właśnie tej pianki. Nakładam ją na wilgotne włosy po myciu.
Pojemność : 200 ml + bardzo wydajna! :)
Konsystencja : pianka :P
Zapach : trudny do określenia ale przyjemny.
Cena : 10 - 12 zł.


 Szczotka do włosów Tangle Teezer. Mój mały kochany robaczek (prawda, że tak wygląda na tym zdjęciu? :P ) bez którego nie potrafiłabym sobie wyobrazić codziennego czesania włosów! :) Rewelacyjnie rozczesuje splątane włosy, nie wyrywa ich, jest poręczna, można nią masować skórę głowy, idealnie sprawdza się do dokładnego rozprowadzenia maski, lub odżywki! Nie ma opcji, żebym kiedykolwiek wróciła do standardowych szczotek! Cena : ok 50 zł.

Małe ostrzeżenie przy okazji postu o włosach :



Maska Sleek Line regenerująca z jedwabiem i wyciągiem z pestek słonecznika. Totalny BUBEL! Chociaż na początku sprawiała dobre wrażenie. Śmierdzi - po nałożeniu na włosy ciężko się pozbyć zapachu nawet po umyciu włosów! ;/ Ma zapach dość cukierkowy, słodki jak perfumy starszych pań. Nie nawilża włosów, obciąża je, trudno je później ułożyć. Cena : 12- 15 zł. Nie polecam, bo nie spełnia swoich funkcji, do tego ten zapach i skład.. masakra. ;/

Do pielęgnacji włosów używam jeszcze domowych sposobów, ale o tym może dodam osobny post. :) Tymczasem idę zrobić sobie herbatkę i się zrelaksować. ;) Buziaki! :* :*

środa, 14 marca 2012

Reaktywacja!

Dobra, dobra.. Setny raz obiecuje sobie, że będę systematycznie pisać, a tu co... od czerwca ciiisza... Ale nie! Tym razem biorę się za siebie! Czas poukładać myśli, wygospodarować czas i zacząć pisać! Więc OBIECUJĘ, że tym razem będę prowadzić bloga sumiennie! Dzisiaj jednak nie dam rady zrobić w tym świetle porządnych zdjęć, więc post o pielęgnacji moich włosów pojawi się jutro! Tymczasem idę wziąć relaksującą kąpiel, a później obejrzę jakiś film. :) Życzę miłego wieczoru! :*